Płyta nagrana!

(10.12.2004)
Hm… płyta już jest nagrana. Teraz czas na Leszka Kamińskiego, na te jego suwaki, gałki, potencjometry, kompresje. Czyli ogół operacji zwanych miksem. To takie dziwne uczucie, kiedy wszystkie instrumenty są już odłożone na bok, ba! – nawet pochowane i pozabierane ze studia, i już wiesz, że to, co mogłeś zrobić, zrobiłeś, że już nie pora na „a może jeszcze tu by coś… albo tam…”, że już nic nie dodasz do universum płyty, że ono już stworzone, że już po ptakach, i pozostało tylko siedzieć i czekać, co z całą duszą nagrań zrobi master of the sound. Oczywiście potem trzeba jeszcze włożyć w album mnóstwo pracy – zdecydować, co ewentualnie usunąć do archiwum, jak poskładać utwory w całość (bo nagle okazuje się, że już nagrane zaczynają prowadzić ze sobą jakieś dialogowanie, łączyć się, a niektóre zajadle odpychać), wreszcie zadbać o całą grafikę płyty, no a na końcu wszystko to złożyć do kupy i wydać.

A wcześniej, 12 grudnia, zagrać nasz ostatni koncert roku, w warszawskim klubie Diuna.

Teraz czas na Leszka Kamińskiego (z tyłu Marek Dutka). Fot. Wojtek Stasiak

 

Dodaj do:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • RSS
  • Twitter
  • Wykop
  • Print

Reply