Opowieści Kamieni już opowiedziane

(26.01.2012)
No i już po Opowieściach Kamieni Etno Tourze! Projekt, który trwał prawie dwa lata, zakończyliśmy kilka dni temu dokładnie tam, gdzie go zaczęliśmy – w warszawskim klubie Pracovnia. To czysty zbieg okoliczności, całkowicie nieplanowany. Ciekawe, prawda?

Kilkanaście koncertów, jakie pod tą flagą zagraliśmy, miało w sobie posmak prawdziwej przygody. W tym czasie nie tylko bowiem odkurzyliśmy kilka zapomnianych już naszych kompozycji, ale i wprowadziliśmy zupełnie nowe, takie, których nikt nigdy wcześniej nie słyszał. Co jednak najważniejsze, podczas tego projektu rodziło się, dosłownie, na oczach widzów, nowe wcielenie zespołu. Dojrzewaliśmy do akustycznej, niehałaśliwej muzyki, i do siebie nawzajem. To doświadczenie znacznie głębsze niż tylko odgrywanie kompozycji. To coś, co sięga do samej istoty bycia ludzi ze sobą.

Piękne w tym wszystkim było też to, że bramy tego rodzącego się STILO nie zostały zamknięte na osoby spoza kręgu „wtajemniczonych”.  Na scenie pojawiali się z nami albo obok nas ludzie, którzy swoją muzyką dodawali – wprost lub pośrednio – coś do naszych dźwięków. Przede wszystkim po latach artystycznej (i nie tylk0) rozłąki zmierzyliśmy się na jednej scenie z naszą turecką przeszłością, w postaci Alpago Polata (nawet dwukrotnie) i Serhana Kızılpınara. I nie były to tylko sentymentalne flashbacki, ale spotkania pełne energii i dobrych chwil. Zagraliśmy też wspólnie ze znakomitościami polskiej sceny wokalnej – Karoliną Cichą i Magdą Piskorczyk (no i gitarzystką Olą Siemieniuk, rzecz jasna). Byliśmy wreszcie supportowani przez świetny rockowy band St. James Hotel. To wszystko stworzyło piękny artystyczny tygiel, który – być może – znajdzie jakieś odbicie w przyszłych poczynaniach zespołu. A wokół tej całej muzycznej historii były jeszcze spotkania z fanami lub słuchaczami – tymi nowymi i tymi starymi, wiernymi, którzy odwiedzali nasze koncerty. To nie mniej ważny element egzystencji zespołu.

Dookoła toczyło się normalne i nienormalne życie.  Kilkanaście godzin po naszym występie w Centrum Promocji Kultury Praga Południe, tym samym w trakcie którego po raz pierwszy od wielu lat dołączyła do nas Sylwia Świątkowska, rozbił się prezydencki samolot w Smoleńsku. Spotkaliśmy się jeszcze tego samego dnia, by przy wspólnym stole, i przy wspólnym graniu, kontemplować ludzkie ścieżki… Głosowaliśmy w wyborach, zmagaliśmy się z życiowymi „up and downs”, traciliśmy i zdobywaliśmy pracę, wyjeżdżaliśmy na wakacje i wychowywaliśmy młode pokolenia.

Tak – naprawdę sami opowiadaliśmy i próbowaliśmy słuchać, co mówią do nas kamienie…

.

Dodaj do:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • RSS
  • Twitter
  • Wykop
  • Print

Reply